Przejdź do treści
B25
Przejdź do stopki

Wieczór autorski P. Kazimierza Majlingera

Treść

20 marca br. w GBP w Suszcu odbył się wieczór autorski P. Kazimierza Majlingera - tułacza, patrioty i poety faktu (amatora, ale już ze sporym dorobkiem literackim, od niedawna mieszkańca Suszca).

W spotkaniu wzięli udział:

- Agata Zacharek - uczennica I klasy Gimnazjum Publicznego w Suszcu, uczennica 3 klasy Ogniska Muzycznego (organy) oraz członkini chóru "Parole Melodiche". Zaprezentowała 2 utwory: "Love Story" i "Zimny drań"

- Katarzyna Godlewska - uczennica Szkoły Muzycznej Yamaha w Żorach w klasie wokalu oraz uczennica 3 klasy LO w Żorach. Zaprezentowała nam 3 utwory: "Home" (Michael Buble), "Między ciszą a ciszą" (Grzegorz Turnau), "Tears in heaven" (Eric Clapton)

- główny Gość wieczoru - p. Kazimierz Majlinger, który przytoczył nam kilka wierszy ze swoich tomików poezji. Poeta ma 83 lata i pochodzi z okolic Lwowa. Po wojnie mieszkał między innymi w Jastrzębiu i Pawłowicach. Wiersze pisze od lat młodzieńczych. Jest samoukiem. Wydał dotychczas na własny koszt tomik "Qvo Vadis Polonia?", "Szopka polityczna wierszem" oraz  zbiór zatytułowany "W hołdzie papieżowi Polakowi". Jego ulubionym twórcą jest Fredro. Pracuje nad "Epopeją Polski", czyli pisaną wierszem historią kraju. Równie bolą go wspomnienia wojny, kiedy to stracił całą rodzinę, jak negatywne zjawiska związane z odzyskaniem przez Polskę suwerenności w 1989 r. Twierdzi, że "W wolnej Polsce więcej winien znaczyć zwykły człowiek, a cwaniactwo polityczne jest niedopuszczalne, choć nagminne". W "Szopce" autor piętnuje afery polityczne i gospodarcze, łapówkarstwo, bezrobocie i biedę. Jest ostry i kontrowersyjny. Dostaje się więc poprzedniemu systemowi oraz jego spadkobiercom, ale także Leszkowi Balcerowiczowi, premierom, kapitalistom i globalistom. W tych utworach wyczuwa się też trwogę z kazań Skargi i nutę żalu, jak gdyby 20 lat temu Wałęsa nadaremnie skakał przez mur. Wyrwany z wiersza cytat oddaje klimat Jego twórczości: "Kiedy już wszystko diabli wzięli i tylko banki w lustrach lśnią, ktoś jakiś pałac sobie bieli ze straych domów sobie drwią!"